piątek, 29 maja 2015

50 dzień życia

Dziś byliśmy na wizycie kontrolnej u pediatry. Nasza "kruszyna" mierzy już 58 cm a waży... 4710g! Ładnie przybiera na wadze posilając się tylko moim mlekiem :). 8 czerwca czeka nas kolejne spotkanie z pediatrą i zastanawiam się ile Tośka do tego czasu będzie ważyła.

Zmieniliśmy jej już pieluchy na rozmiar większe. Od teraz kupujemy jej pieluchy Dada mini :) Czasem mała ma taki rozmach, że kupka lecąc pod ciśnieniem wyskakuje z pieluszki, brudząc ubrania. Na szczęście takie niespodzianki spotykają nas wyłącznie w domu ;).


Tośkowe problemy z brzuszkiem już nikogo nie męczą. Czasem zdarza jej się płacz, łapiemy ją wtedy "na leniwca" i młoda się uspokaja, a nawet zasypia :). Jesteśmy szczęśliwi.

Zdarza jej się ulewać. Staram się "dopracować" pozycję karmienia z nadzieją, że to pomoże. Młoda ostatnio zaczęła się ślinić i podobno będzie to trwało aż do momentu wyżynania się ząbków.

Nasz kot dzieli się z Tosią nosidełkiem, no bo przecież to on pierwszy był jego "posiadaczem" :D nadal zdarza mu się spać w jej łóżeczku, po drugiej stronie łóżka. Po za tym nie zaczepia małej. Czasem z zaciekawieniem do niej podchodzi i tyle.


Pozdrawiam,
Agnieszka

środa, 27 maja 2015

Metamorfoza

Z okazji Dnia Matki, postanowiłam że zmienię sobie kolor włosów na ciemny. Zafundowałam sobie szampon koloryzujący "ciemna czekolada". Zwykle biorę "podwójną czekoladę", ale ten kolor też mi odpowiada. Już dosyć długo miałam jasne włosy. Ciemne bardziej pasują do mojego charakteru - lubię mówić, że komplementują mój charakter i rysy :D

Zmian się nie boję ;)





Buziaki,
Agnieszka

piątek, 22 maja 2015

Kolka czy nie?

"W trakcie wizyty u lekarza okazuje się, że rodzice często mylą kolkę z tzw. dyschezją niemowlęcą. Niemowlę nie może oddać stolca, napina się, płacze, po czym oddaje luźny stolec. Dyschezja wynika z czynnościowej niedojrzałości przewodu pokarmowego, zaburzenia synchronizacji między parciem na stolec a rozluźnianiem się zwieracza odbytu. Mija ona z wiekiem i nie wymaga leczenia. Należy ją natomiast odróżnić od zaparcia, w którym dziecko oddaje twardy stolec. Trzeba pamiętać, że niemowlę karmione piersią może oddawać stolec nawet raz na tydzień."


I bądź tu mądry człowieku... :/ Tosia ma bulgotanie w brzuszku, to co opisano powyżej, ulewa jej się, czasem można ją uspokoić noszeniem na brzuszku jak leniwca, nie ma stałej pory płaczu, noc przesypia bezproblemowo...

środa, 20 maja 2015

Imiona - znaczenie

Wybór imienia dla naszej córki pochłonął nam sporo czasu. Stawialiśmy na unikalność, nasze upodobania jak również na znaczenie imienia. Przez długi czas tworzyliśmy listę imion, które nam się podobają, następnie przez kilka dni stopniowo wykreślaliśmy z niej te, które nie zyskały aprobaty obu stron. Zależało nam, aby imię podobało się nam obojgu. Mieliśmy pozostać przy jednym imieniu, gdy pod koniec ciąży Filip zaproponował drugie imię. Przystałam na nie, bo bardzo mi się spodobało.


Antonina Freja

Antonina
Antonina bywa poufale nazywana Niną, Tosią lub Tunią. Imię to, tak samo jak Antoni, pochodzi ze starożytnego Rzymu, gdzie żył ród Antoniuszów. Najbardziej znaną Antoniną jest Maria Antonina, Bogu ducha winna francuska królowa, którą ścięli miłośnicy postępu i rewolucji. Jest to żeńska forma imienia Antoni. W Polsce znane od XIV w. jako Antonia (wym. Antonija), a od XVIII w., pod wpływem mody na to co włoskie, Antonina.

Antoniny wpływają na ludzi jak oliwa na wzburzone fale. Nie można się na nie złościć ani gniewać. Działają rozbrajająco. Mają dar wygaszania napięć, przywracania pokoju, potrafią przywołać do ładu nerwusów i bałaganiarzy. Ich wewnętrzny spokój i równowaga udziela się otoczeniu. Są miłośniczkami sztuki i poezji i lubią się otaczać ładnymi drobiazgami. Kochają dom i znają się na sztuce jego prowadzenia. Uwielbiają przyjmować gości. W swoich mężczyznach zakochują się od pierwszego wejrzenia i nie dręczą ich wygórowanymi wymaganiami. Są ostoją porządku i bezpieczeństwa w rodzinie. W imieniu Antonina zakodowana jest pamięć pradawnych ideałów (może rodem jeszcze ze starożytnego Rzymu), w myśl których kobieta znała swoje miejsce w życiu i w porządku świata, nie buntowała się przeciw swojemu powołaniu i potrafiła czerpać z niego radość.

Do momentu wyboru imienia znałam jedną Antoninę - córkę Grzegorza Turnaua. Teraz na każdym kroku spotykamy jakąś Tośkę.


Freja 
także FreyjaFreyaFrøya, staronordyckie: Pani
Nordycka bogini wegetacji, miłości, płodności, magii i wojny. 
Według mitów uważana za najpiękniejszą z bogiń, jej obecność na Asgardzie gwarantowała innym bóstwom szczęśliwe życie. Jej atrybutem był złoty naszyjnik Brisingamen. Freja posiadała też drugi naszyjnik, Hildiswin, wykuty przez dwóch braci — Daina i Nabbiego, krasnoludzkich złotników. Często towarzyszyły jej małe białe koty, które powoziły jej rydwanem. Wyobrażano ją często jako postać otoczoną okrągłym pierścieniem, który przedstawiał jej naszyjnik i symbolizował płodność.

Jest ona boginią, której poświęconych jest najwięcej mitów, zazwyczaj jednak stanowi ona w nich przedmiot pożądania olbrzymów, bogów i ludzi. Jej kult utrzymywał się do XIII wieku, a wiele jej atrybutów przypisano w Skandynawii Matce Bożej. 

Od jej imienia w wielu językach germańskich pochodzi nazwa piątego dnia tygodnia: Friday (w języku angielskim), Freitag (w języku niemieckim – dzień Frei).

Freja często przybierała postać sokoła. Posiadała swój pałac, Folkwang w Asgardzie. U stołu wojowników Walhalli miała miejsce równe Odynowi. Posiadała moc zmieniania ludzi w dziki. 

Atrybuty Frei:
  • złoty naszyjnik Brisingamen,
  • Hildisvin – dzik będący jej wierzchowcem,
  • szata z sokolich piór,
  • powóz zaprzężony w uskrzydlone koty.


Wybór tego imienia był spowodowany oglądaniem popularnego serialu "Wikingowie" ;).



Pozdrawiam,
Agneiszka

wtorek, 19 maja 2015

40 dni minęło jak jeden dzień

Tosia skończyła dziś 40 dni! Ale ten czas biegnie! Maleństwo czuje się znacznie lepiej :) Jutro idziemy na USG bioderek. Wczoraj odebraliśmy badania moczu. Ma podwyższone pH, ale pewnie to przez moją dietę (tak mi powiedział ginekolog).

Dziś Tosia przespała całe 4 godziny. Zwykle daje mi pospać ok. 3h, a tu taka niespodzianka, niestety tyle snu musiało mi wystarczyć. Dzień wcześniej to były 3h. Jak próbowałam odłożyć Tosię do łóźeczka, to się budziła i musiałam usypiać. I tak w kółko... Ale przyznam, że mała "zdrowo" wygląda :) Pije tylko moje mleko.

Spacer :)


Ja nadal w połogu. Jeszcze ze dwa tygodnie to potrwa. Dostałam zalecenie, by smarować bliznę po szyciu maścią Cepan, bo wygląda jakby tworzył się bliznowiec. Nigdy nie miałam bliznowców (przynajmniej nic o tym nie wiem). Poza tym mam stosować nadal Tantum Rosa oraz globulki z kwasem mlekowym.

Dziś udało mi się rano ogarnąć na spokojnie mieszkanie. Później Antonina przejęła moje ręce, mój czas itp. ;)

Buziaki,
Agnieszka

poniedziałek, 11 maja 2015

Kolka niemowlęca

Od kilku dni Antonina ma dokuczliwe kolki. Dzisiaj męczyła się bardzo długo. Udawało nam się uspokoić ją tylko na chwilę. Nie była w stanie spokojnie zasnąć, dopiero od jakieś godziny spokojnie odpoczywa. Filip udał się po espumisan w kroplach i smoczek uspokajający. Smoczek będzie ostatecznością (Antośka uspokaja się poprzez ssanie palca w rękawiczce - patent ze szpitala). Wczoraj próbowaliśmy podawać jej herbatę z kopru, ale ją wypluwała. Dostałam od Mamy w prezencie dwie herbaty dla kobiety karmiącej, które mają w sobie nasiona kopru - mam nadzieję że i to pomoże.

Od dziś nie jem żadnego nabiału, orzechów, czekolady, jajek, pszenicy... Chcemy zweryfikować czy laktoza ma wpływ na nasilanie się kolek czy to może jej łapczywe jedzenie, albo pozycja w której pije, wpływa na tworzenie się uciążliwych do zniesienia pęcherzyków powietrza w jelitach...

Aż żal patrzeć na cierpiące maleństwo. Walczymy!


Pozdrawiam, Agnieszka

czwartek, 7 maja 2015

Antonina Freja - 28 dni

Maleństwo rośnie jak na drożdżach. Antośka ma już 28 dni. Z dnia na dzień zachodzą w jej wyglądzie zmiany. Jaśnieją jej włosy i oczy. Spojrzenie ma rozbrajające. Dokładniej wypełnia ubranka, w których wcześniej pływała.



Dziś zmagałyśmy się z kolkami. Niestety nie ominęły jej. Od kilku godzin karmię, przewijam, albo uspokajam Tośkę. Biedactwo nasze.

Jeśli chodzi o pieluchowanie, to zakładamy małej na przemian wielorazówki z jednorazówkami. Miała odparzenie na tyłku i po wielorazówkach wraz z pomocą zielonej maści Linomag wszystko szybko i ładnie jej zeszło.

Na jej buźce pojawiły się krostki wyglądające jak potówki. Mam nadzieję, że to one a nie trądzik. Walczymy, ale pogoda nie sprzyja. Jest parno i wszyscy szybko się pocą - szczególnie mała podczas picia mleka.

Antonina ma fajną opcję - jest spokojna i odpływa zawsze, gdy odpalamy auto czy jeździmy wózkiem po wybojach, których tutaj nie brakuje ;) Pogoda dopisuje, więc chętnie spacerujemy. Po 21 maja czekają nas szczepienia. Będziemy inwestować w szczepionkę 6w1. Podobno dzieci lepiej ją znoszą i jest bezpieczniejsza.

Czas mija nieubłaganie i wykorzystuję każdą chwilę na odpoczynek, załatwianie różnych spraw albo sprzątanie. Czasu na odpoczynek jest zdecydowanie za mało. Podziwiam samotne matki. Gdyby nie Filip, byłoby mi naprawdę ciężko.


Pozdrawiam,
Agnieszka