piątek, 29 września 2017

Witaj wędrowcze :)

Dawno mnie tu nie było, prawda? Nogi poniosły mnie w świat Instagrama. Dlaczego? Bo jestem mamą bez ciągłego dostępu do laptopa. Niestety, nie znalazłam aplikacji, która by wspierała bloggera - a szkoda. Teraz możesz spotkać mnie tutaj: nesblaszczyk
I nie tup na mnie nogą, nie rzucaj piorunami. Długo zanosiłam się z tą decyzją i wierzę, że jest dla mnie na ten czas najlepsza.

PS: Nie wykluczam powrotu do takiej formy blogowania, bo jedyną stałą rzeczą w życiu jest przecież zmiana. Prawda?

Pozdrawiam, Agnieszka

środa, 19 lipca 2017

Nie, mamo! Nie, tato!

Z czym się rodzic 27-miesięczniaka zmagać musi? Z całą pewnością i zdecydowaniem muszę przyznać, że taki cudek ma bardzo zmienne nastroje. Zmieniają się one częściej niż kobiecie w okresie ciąży czy menstruacji 😄 Raz Tata jest najlepszy a raz Mama.

Otwórz mi tato paczkę biszkoptów, albo nie... Ty mi mamo otwórz... Hm czekajcie, zrobię to sama! 

Tata i Małolata
Nasza Tośka ma nieskończone pokłady energii: biega, skacze i śpiewa ile wlezie. Uwielbia komentować otaczający świat i decydować o tym, co w danym momencie mamy wspólnie oglądać. Ma opory przed kąpielami, ale po długich namowach udaje się nam wykonać misję (niejednokrotnie przygotowujemy się jak na misję na Marsa). Zęby za to myje bez dłuższego namawiania. Jest chodzącą indywidualnością, co lubi podkreślać na każdym kroku. Lubuje się w przeprowadzaniu na nas testów wszelakiej maści, a przy tym jest niezmiernie urocza i wesoła. Ubrania dobiera do siebie bezbłędnie, a jako że ma buty na rzepy ich ubieraniem zajmuje się sama (pomijając chwile słabości, gdy chce by zrobiło to któreś z nas). Staramy się Tośki nie wyręczać, a wręcz zachęcamy ją serdecznie do partycypowania w domowych obowiązkach. Ona wypełnia je z uśmiechem na twarzy (oby jak najdłużej). Jesteśmy z małolaty niezmiernie dumni, bo już od dłuższego czasu jasno komunikuje swoje potrzeby fizjologiczne (rzadko zdarzają się wyjątki od reguły), wybierając nakładkę na toaletę a nie nocnik. Nie panuje jeszcze nad potrzebami występującymi podczas snu. Niepokoi nas jednak jedna ze stópek Tosi – źle ją stawia. W żłobku fizjoterapeutka przygotuje personalny plan ćwiczeń, jednakże nie obędzie się bez konsultacji ortopedycznej – trzymajcie kciuki.


W żłobku Tośka ma okazję korzystania z zajęć dodatkowych. Są to m.in. lekcje języka angielskiego. Ostatnio zdumiałam, gdy podała mi niebieską kredkę mówiąc "blu". Jakaż byłam (i jestem) z niej dumna!

Jeśli chodzi o zdrowie, to teraz jest znacznie lepiej. Widać, że wzmocnił jej się organizm, co sprawia nam ogromną ulgę. Niestety nie miała ostatniego ze szczepień z naszego 6-paka (6 w 1), bo czekaliśmy aż będzie w pełni sił. Teraz nadeszła pora, by umówić się na wizytę szczepienną połączoną z bilansem dwulatka.

Muszę przyznać, że mamy baaardzo grzeczne dziecko 🙌
Pozdrawiam, Agnieszka

piątek, 26 maja 2017

Katar u dziecka – zmora rodzica

Antonina jest cudnym, pogodnym dzieckiem, jednak gdy dopada ją choroba staje się marudna, niezdecydowana, niezadowolona. A jak wiadomo – szczęśliwe dziecko, to szczęśliwy rodzic. Cała historia zaczyna się od żłobka...

Oboje z Filipem pracujemy – ciężko i w pocie czoła ;) – więc posyłamy naszą latorośl do żłobka. Żłobek jest pomocną instytucją. Małolata wynosi stamtąd wiele przydatnych umiejętności, uczy się komunikacji, socjalizuje się. Oprócz powyższych wynosi również – zbyt często – "gluty po kolana". Nie możemy sobie pozwolić na ciągłe nieobecności w pracy, bo wtedy świat się wali. Staramy się temu zapobiegać, a jak to nam się nie udaje – podejmujemy walkę – skuteczną.


Jak sobie z tym radzić? Jeśli rozmowy z personelem i innymi rodzicami nie przynoszą skutków, aplikujemy w młodą witaminy. Stosujemy się do zaleceń naszego lekarza, ale ponadto podajemy Tosi przede wszystkim kompleks witamin w syropie o obłędnym smaku, Echinasal, witaminę C, tran, herbatę z liści malin albo sok z malin – na ciepło. Skuteczne okazują się inhalacje solą fizjologiczną i aromaterapia.

W czym pomaga nam aromaterapia i jak to ugryźć? Aromaterapia okazuje się remedium w przypadku zatkanego nosa. Dzięki niej małolata śpi spokojnie – ku naszej uciesze – i nie "charczy" jak zardzewiały Fiat. Co pomaga nam udrożnić drogi oddechowe? Połączenie oleju kokosowego z olejkiem eterycznym z drzewa herbacianego / pichtowym / eukaliptusa czy też amolem.

W skrócie:
witamina C – wspomaga odporność organizmu, powinno się ją stosować (albo spożywać produkty o wysokiej jej zawartości) w celach zapobiegawczych / profilaktycznych;
Echinasal – wspomagający odporność preparat roślinny na bazie wyciągu z liścia babki lancetowatej, ziela grindelli, owoców róży, wyciąg z ziela tymianku i jeżówki purpurowej; jest środkiem profilaktycznym w okresach zmniejszonej odporności oraz pomocniczym – w łagodnych stanach zapalnych górnych dróg oddechowych z objawami kaszlu, np. w przebiegu przeziębienia;
herbata z liści malin – napar z liści malin ma działanie ściągające, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne; łagodzi stany zapalne jamy ustnej i gardła, ma także działanie przeciwgorączkowe; liście malin zmniejszają biegunkę, hamują rozwój bakterii w jelitach,
malina – tej roślinie powinno się poświęcić osobny post – wskazane jest jej stosowanie przy przeziębieniach, gorączce, chorobach zakaźnych, zaburzeniach trawiennych, skąpomoczu, biegunce, nieżycie żołądka i jelit;
olejek z drzewa herbacianego – o niesamowitych właściwościach tego olejku pisałam już dwa lata temu, zachęcam do lektury (klik);
tran – cenne źródło niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, bogaty w składniki o właściwościach antybiotycznych; działa odżywczo na organizm, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, wzmacnia ogólnie (fizycznie i psychicznie), pobudza procesy regeneracji tkanek.

Ponadto:
olejek melisowy, herbaciany, olejek cedrowy, cyprysowy i pichtowy hamują rozwój wirusów i bakterii. Olejek melisowy i cedrowy działają antywirusowo (działanie poparte badaniami).


Pozdrawiam, Agnieszka

środa, 24 maja 2017

Dwulatek

Jako to jest z dwulatkiem? Dwulatek to ciekawa persona. Ma swoje chcenia i niechcenia. Mówią, że "Dwuletnie dziecko jest trudne.", ale nie mogę tego potwierdzić. Stawianie na swoim, weryfikowanie granic, ciekawość świata - to nie są złe cechy. Mogą się one okazać niewygodne, gdy dręczy nas zmęczenie, albo brak czasu, wszak - jako dorośli - mamy baaardzo napięty grafik, a niekiedy zszargane nerwy. Tak naprawdę taka osóbka daje nam wiele dobrego, przede wszystkim ciepło, miłość. Dzięki młodej osobie przeżywamy rzeczy na nowo, pracujemy nad cechami charakteru i cierpliwością... A dodatkowo uczymy się planowania. Te cechy okazują się bardzo przydatne w pracy. Ale granty! :)



Pozdrawiam, Agnieszka

niedziela, 23 kwietnia 2017

Kameleon

Wg słownika języka polskiego: 
wizerunek
1. «czyjaś podobizna na rysunku, obrazie, zdjęciu itp.»
2. «sposób, w jaki dana osoba lub rzecz jest postrzegana i przedstawiana»


Wizerunek podlega wartościowaniu, bowiem wizerunek może być pozytywny albo negatywny; mdły albo wyrazisty; agresywny lub nieinwazyjny.
Osoba o pozytywnym wizerunku budzi zaufanie, zyskuje sympatię odbiorców, łatwiej jest jej nakłonić swoich sympatyków do podejmowania określonych działań dla realizacji wskazanych celów. Natomiast osoba o negatywnym wizerunku budzi niepokój, chęć odwetu, wywołuje w odbiorcach postawę roszczeniową, prowokuje do próby sił i ataku. (...) 
Wizerunek to zespół informacji na temat osoby, instytucji, firmy lub innego podmiotu; informacji dostarczanych przez podmiot na swój temat w sposób bardziej lub mniej świadomy. Wizerunek to jest to, co inni o nas myślą, co inni o nas sądzą, co inni o nas wiedzą.
Każdy z nas, pozostając w jakiejkolwiek relacji z innymi ludźmi, dostarcza im informacji na swój temat, a czyni to za pomocą słów oraz czyni to niewerbalnie. Oznacza to, że chcemy tego, czy nie – nie możemy nie komunikować na swój temat. Ludzie zaś, komunikując się z nami, informacje te odbierają i na tej podstawie tworzą sobie nasz obraz w swoich oczach.
Nie chodzi tu o to, czy jest ważne dla nas to, co inni o nas myślą, jak inni nas spostrzegają, co o nas wiedzą? Chodzi o to, że bez względu na to, czy chcemy tego, czy nie chcemy – pozostawiamy ślad w myślach, w emocjach i w pamięci ludzi, z którymi się kontaktujemy. Chcemy tego, czy nie - w kontakcie z drugim człowiekiem przede wszystkim najpierw sprzedajemy siebie, swoją twarz, swoje imię i nazwisko. Na ogół chcielibyśmy, aby nasza twarz, nasze nazwisko było utożsamiane z pozytywnym obrazem naszej osoby w oczach innych. Zatem bardziej lub mniej świadomie próbujemy mieć wpływ na nasz wizerunek, bardziej lub mniej świadomie ten wizerunek kreujemy. Wizerunek najczęściej utożsamiany bywa wyłącznie z wyglądem zewnętrznym osoby – jest to mocno zawężone rozumienie wizerunku, nie oddające w pełni jego wagi i znaczenia, szczególnie w relacjach biznesowych i politycznych. Na pojęcie wizerunku składa się: image, zachowanie i maniery, umiejętności interpersonalne osoby w zakresie nawiązywania kontaktów, budowania i utrzymywania relacji z ludźmi oraz umiejętności sprawnego komunikowania się z nimi, a także nasze kwalifikacje, umiejętności zawodowe i doświadczenie.
  
- Grażyna Białopiotrowicz
Czynniki wpływające na postrzeganie:
1. fizyczność/kreacja
„Jak cię widzą tak cię piszą”. Z tej ponadczasowej rady korzystają wszyscy, począwszy od nas codziennie dokonujących porannych „obrządków”, po firmy starannie dobierające logotyp czy oprawę marketingową dla prowadzonej działalności. Jako przykłady mogą posłużyć również postacie ze świata polityki, które pojawiając się na scenie politycznej diametralnie zmieniały swój wygląd. Wszystko po to aby mieć lepszy odbiór w społeczeństwie.
2. zachowanie/działalność
Dobrej jakości produkty i usługi, wysokie kompetencje to determinanty dobrego wizerunku przedsiębiorstwa czy pracownika. Postawa adekwatna do roli społecznej, rodzinnej to baza dobrego postrzegania jako matki, ojca czy obywatela. To również relacje z innymi uczestnikami środowiska, w którym funkcjonujemy.
3. poglądy/misja
Głoszone opinie, wyznawane idee pokazują kim jesteśmy, jaki mamy światopogląd. To również wyraz przynależności do określonej grupy społecznej czy sympatyzowania z konkretną opcją polityczną. W przypadku przedsiębiorstwa mowa o misji, jaką przyjmuje przedsiębiorstwo w swoim funkcjonowaniu, ideach które popiera oraz inicjatywach społecznych, w które się angażuje. 

Ja - jak to ja - postanowiłam ponownie zmienić swój image. Ciemne włosy komplementują moją urodę, podkreślając kolor oczu. Wyglądam w nich elegancko, poważnie, ale też mniej "dostępnie" (bitch face).


Z blondem bywa u mnie różnie. Bardzo go lubię, ale czasem mam wrażenie, że wtedy ludzie nie biorą mnie na poważnie. Przeżywam teraz miłość do blondu. Mam wrażenie, że lepiej współgra z moim charakterem. Co będzie jutro? Czas pokaże. Zmiany są potrzebne. Lubię zabawy wizerunkiem. To moja pasja. Od zawsze wiedziałam, co komu bardziej pasuje. Lubię doradzać innym w tej kwestii (Filip coś o tym wie ;)).



PS: Obecnie mam włosy w kolorze szarym... :)
Pozdrawiam, Agnieszka

Smutne dzieci stylowych rodziców

Uwaga! Temat może budzić kontrowersje. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Ostatnio z każdego rogu internetowych czeluści łypie na mnie okiem wystylizowane wnętrze pokoju dziecięcego - istna kalka z magazynu dekoratorskiego. Często odnoszę wrażenie, że to jedno i to samo wnętrze w różnych mieszkaniach i domach...

- Mamo, powieś mój obrazek na ścianie.
- Powieszę, jak namalujesz obrazek kredkami pastelowymi, tj.: pastelowy róż, błękit, mięta i szarość. To bardzo modne kolory, idealnie wpasują się w to nasze cudowne wnętrze.

Powyższy dialog, mimo iż trochę przerysowany, idealnie opisuje podejście niektórych mam - nie obraź się jeśli też zwracasz uwagę na styl wnętrza - każdy na to zwraca uwagę, ale... Trzeba mieć na uwadze, że w tym pokoju mieszka Twoje dziecko. To ono musi się czuć dobrze. Pokój ma stymulować dziecko, a nie wyglądać jak muzeum.

Pamiętasz kolory, które dobrze wpływają na rozwój widzenia niemowlaka? Weź pod uwagę takie aspekty. Chcesz, żeby Twoje dziecko było zadowolone z siebie i nabrało pewności, która pomoże mu w przyszłości? Wspieraj dziecko w tym. Wieszaj jego dzieła, nawet wtedy, gdy nie pasują do Twoich założeń dekoratorskich.


Pozdrawiam, Agnieszka