niedziela, 22 maja 2016

Mama w pracy

Dziękuję za trzymanie za mnie kciuków. Znalazłam pracę, ale nie przez portal, o którym wcześniej wspominałam. Nie jest to też praca zdalna. Jak więc sobie poradziłam z dzieckiem, które jest jeszcze karmione piersią? 

Bałam się momentu, w którym będę musiała rozpocząć pracę zarobkową z dala od domu oraz dziecka. Zupełnie niepotrzebnie. Kiedy przestałam się stresować i zaczęłam z optymizmem patrzeć na poszukiwanie ciekawego zajęcia dla siebie, Tosia sama zaczęła proces odcycowania. Karmię ją piersią już tylko trzy razy: przed wyjściem do pracy, po przyjściu z pracy oraz przed snem, ale w tym ostatnim przypadku - po wypiciu przez nią kaszki. Jestem z niej taka dumna! Nie miałam też żadnych telefonów z wołaniem o pomoc. Antonina nie miała problemu z rozłąką.


I co teraz? Aktualnie intensywnie myślimy nad znalezieniem optymalnego wyjścia z sytuacji. Opiekunka? Żłobek? Wszystko ma swoje plusy i minusy. Te drugie nas przerażają. Nie mamy też nikogo pod ręką, komu można byłoby powierzyć ten nasz skarb. Jakieś rady?

Pozdrawiam,
Agnieszka