Kolejny tydzień ciąży dobiega końca, a ja nadal mogę cieszyć się samodzielnością - sama wiążę swoje buty :D!
Czasami - podczas spacerów - doskwiera mi ból w krzyżu, ale jest do zniesienia. Najlepszym remedium na takie przypadki jest leżenie.
Krzywizna
Brzuch rośnie i rośnie. Jest pokaźniejszy. Teściowa stwierdziła, że w końcu widać, że jestem w ciąży :). Mój pępek opuścił swoją i teraz pokazał się w całej okazałości, przez co zabawnie przebija przez ubrania.
Mini metamorfoza
Ostatnio moimi myślami władała chęć zmiany pewnego szczegółu w moim wizerunku - koloru oraz długości włosów. Mijał dzień za dniem, a pragnienie zmiany we mnie rosło. W końcu stało się tak monstrualne, że mu się poddałam i poprosiłam mojego Filipa o dokonanie na mnie małego zabiegu, jakim jest koloryzacja czupryny. Przez chwilę był pewien obaw, ale ostatecznie zdecydował się ulec moim namowom (przedstawiłam mu biznesplan :D). Filip został moim stylistą. Dobrze wypełnił swoje zadanie. Wprawdzie kolor, który wybraliśmy, nie pokrył się z oczekiwaniami, ale został zaakceptowany. Wygląda naturalnie i zaspokoił - jak na razie - moja potrzebę zmiany. Jestem zadowolona do tego stopnia, że nie czuję potrzeby ścinania włosów.
Cera
Czekam, aż wszystkie - te drobne i te pokaźne - niedoskonałości znikną z mego oblicza (które stało się okrąglejsze ;)), ale najwidoczniej muszę uzbroić się w cierpliwość. Nie jest źle, ale miło by było, gdybym mogła cieszyć się piękną i gładką skórą.
Dobry nastrój to podstawa :) |
Cukrzyca ciążowa
Cały czas kontroluję poziom cukru we krwi, przez co moje opuszki palców wyglądają jak kratery na księżycu. Poziom cukru udaje mi się trzymać w ryzach, choć czasem zdarzają się sporadyczne odchylenia od normy, czym staram się nie przejmować, gdyż jestem pod dobrą opieką specjalistów :).
Relaks
Ostatnio pozwalam sobie na więcej małych grzeszków, przy których się relaksuję. Jednym z nich jest poranny program śniadaniowy TVN - #DDTVN. Wcześniej tą przyjemność łączyłam z piciem kawy, ale w ciąży kawę musiałam odstawić. Kawę zastąpiłam wodą czy też rumiankiem. Jak mus, to mus.
Oprócz "Dzień Dobry TVN" oglądam rozmaite vlogi - te polskie, jak i zagraniczne. Te ostatnie nie pozwalają mi opuścić się w nauce języka angielskiego ;).
Ostatnim grzeszkiem jest telenowela - bodajże hiszpańska - pt. "Marina", bo jak grzeszyć, to na całego ;).
Małe grzeszki |
Barber
Już niedługo, bo 19.02., Filip na urodziny. W związku z tym wydarzeniem stwierdziłam, że najlepszym prezentem będzie dla niego wizyta u barbera, który zaopiekuje się jego brodą oraz poradzi jak prawidłowo powinien ją pielęgnować.
Nie wiem kto bardziej cieszy się z tej wizyty :). Salon jest bardzo klimatyczny - jego obsługa również - co uatrakcyjnia wizytę. Za pierwszym razem udamy się tam razem, gdyż bardzo zależy mi na obejrzeniu całej procedury.
Torba do szpitala
Wczoraj, w Wittchenie, zakupiliśmy walizkę do szpitala. Jestem zadowolona :). Po tym zakupie poczułam się bardziej przygotowana do porodu niż wcześniej. Czuję się też spokojniej. Teraz wystarczy zacząć powoli ją pakować, by później nauczyć Filipa nawigowania po jej wnętrznościach :).
walizka Wittchen |
Pranie
Wczoraj zrobiliśmy z Filipem pierwsze pranie ubranek dla naszej córeczki. Użyliśmy do tego produktów marki "Dzidziuś". Nie zakupiliśmy proszku do prania a płatki mydlane. Na chwilę obecną jestem z nich zadowolona i w przyszłości zamierzam wykorzystywać je do prania wszystkich naszych rzeczy.
Tośkowe pranie |
A jutro przywitamy kolejny tydzień ciąży - 33. jak ten czas mija!
Buziaki,
Agnieszka
Maleństwo będzie mieć na imię Tosia?- cudnie!
OdpowiedzUsuńDobrze, że wstrzymałaś się jeszcze z obcinaniem włosów ;) po porodzie może Cię też najść taka ochota ;)
Tak, nasza córa będzie miała poważne imię - Antonina :)
UsuńPewnie nie raz najdzie mnie ochota na zmiany :) Jestem jak kameleon :D
Pięknie wyglądasz. :)
OdpowiedzUsuńteż się relaksuję przy telenoweli "Burza" :))
OdpowiedzUsuńprania jeszcze nie zrobiłam ale już kupiłam proszek i płyn do prania Dzidziuś :)
Telenowele potrafią odprężyć a z czasem stają się wciągające :D Nawet mój Filip zna bohaterów tego tasiemca.
UsuńPodobno Dzidziuś jest bardzo dobry... a bonusem jest to, że to polski produkt ;)
Ja się relaksowałam przy "Zbuntowany anioł" :D
OdpowiedzUsuń:D o, kiedyś też oglądałam!
Usuńmnie też ostatnio korciło żeby zrobić coś z włosami ale powstrzymałam się i jedynie zrobiłam odrosty i podcięłam końcówki ;)
OdpowiedzUsuńa co do cery - wyskoczył mi właśnie dziś pryszcz koło ust - pierwszy w tym roku :/ mam nadzieję że zniknie do weekendu bo idę na firmową konferencję.
Tośkowe pranie wygląda słodko!
U mnie zawsze przed jakimiś wydarzeniami wyskakiwał jakiś pryszcz. Chyba za bardzo skupiałam myśli na pryszczu stąd się pojawiał. Mam nadzieję, że Tobie zniknie - szybciej niż się pojawił.
UsuńNawet "pomalowane" odrosty i podcięcie dają radość ;)
:)
Ślicznie wyglądasz:) Tosia to takie imię dla grzecznych dziewczynek; )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo ta Tośka będzie w takim razie wyjątkiem od reguły :D coś mi się wydaje.
O tak! Czas leci i to bardzo! Dopiero jak ja latałam z brzuchem a teraz już ponad trzy miesiące jestem mamą. :D
OdpowiedzUsuńA no właśnie :)
UsuńU mnie pępka do końca nie było widać. :D
OdpowiedzUsuńNo i też namiętnie oglądałam DDTVN, heh. Zapachu kawy nie mogłam znieść, więc pijałam hektolitrami wodę. Dopiero jakiś czas po porodzie mi przeszło, a teraz dzień bez kawy jest niemożliwy.
A co do grzeszków - to grzesz, póki czas. Potem już nie zawsze będzie na to czas. A jak będzie, to ochota mniejsza.
Pamiętam, jak ja z zachwytem w ciąży rozwieszałam pranie. Cudowne uczucie.
Wow, jak to się stało, że pępol Ci nie wyskoczył?
UsuńMnie tylko ma początku mocne zapachy odrzucały, ale kawę uwielbiałam... Czarna z ekspresu mmm...
Potem na pewno nie będę się nudziła, a przynajmniej - tak jak mówisz - nie będzie czasu na to wszystko. Wiele się zmieni.
Dziś powinnam zrobić kolejne pranie i zająć się prasowaniem.
Może dlatego, że ja mam z natury dość wklęsły pępek? Nie wiem. :)
UsuńPięknie wyglądasz mamuśka! :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowania pełną parą, torba spakowana, pranie dla dzidzi się suszy i bardzo dobrze, ja też lubię być przygotowana wcześniej niż na ostatnią chwilę na wariata coś robić...
A dziękuję :) dziś prasowałam, o później musiałam poleżeć, bo źle się poczułam.
UsuńPrzezorny ubezpieczony ;)
Ładny kolor włosków. Ja kilka dni temu byłam podciąć, bo fryzjer kusił mnie już od dawna. Pierwszy raz słyszę o Barberze. Daj znać jak to wyglądało, może też sprawię taki prezent mojemu R.
OdpowiedzUsuńW realu zieleni nie ma :D są jasno kasztanowe - wg mnie.
UsuńI jak po podcięciu? Ja nawet przy podcięciu końcówek czuję się jak gwiazda :D
Dam znać po wizycie u barbera co i jak. Umówiłam Filipa na poniedziałek.
Nie są zielone. Są śliczne :) I cera równie ładna.
UsuńPodcięłam może ze dwa centymetry, a czułam się jak po mega stylizacji włosów ;)
Daj znać koniecznie, bo też mam w domu wielbiciela brody.
:) na pewno podzielę się wrażeniami
UsuńŚlicznie wyglądasz. Marze o takiej cerze. ;)
OdpowiedzUsuńJa w ciąży oglądałam Dzień dobry tvn. :D
Oj leci ten czas leci, a po porodzie przyspieszy jeszcze bardziej.
Dziękuję :)
UsuńNie chcę szybciej mijającego czasu... Już i tak pędzi nieubłaganie... :/
oj tęsknie za takim stanem rzeczy! :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię moja imienniczko :) Trafiłam całkiem przypadkiem na twojego bloga :) Widzę, że jesteśmy praktycznie w tych samych tygodniach ciąży :) Ale śmiesznie :)
OdpowiedzUsuńKurcze szybko zrobiłaś to pranie ciuszek. Ja jeszcze poczekam jakiś miesiąc :)
Cześć :) Jutro zaczynam 34 tc :) szybko ten czas mija. Ubranka są złożone i zapakowane, żeby później nie biegać z wywieszonym jęzorkiem :D
UsuńRelaksuj się kochana ile możesz, bo za niedługo czeka Cie wiele pracy:) Ale pocieszę Cie, że jest to najmilsza praca jaką do tej pory wykonywałam :) Nie mogę się już doczekać, aż zobaczę Twój mały skarb :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.swiat-mimi.pl
Staram się, staram :) Choć przeraża mnie fakt, że czas szybko płynie i muszę cieszyć się każdą chwilą ile mogę.
Usuń