Swędziały ją dziąsła - bardzo, bo było to widoczne. Lamentów i krzyków nie było zbyt wiele. To takie marudzenie, ale za to Wszystko było mokre od śliny (śliniła się bardziej niż niejeden bokser XD). Na takie powodzie tetra - jak na superbohatera przystało - zawsze przychodziła z pomocą.
Obyło się bez maści i innych chemicznych specyfików. Chłodzone gryzaki - zawsze w gotowości - siedziały w lodówce, by nieść pomoc w potrzebie.
Pozdrawiam,
Agnieszka
gratulacje ! ;) Ciekawe kiedy u Nas pojawią się pierwsze
OdpowiedzUsuńDzielna Tosieńka! :)
OdpowiedzUsuńoj pamiętam, że u nas ząbki były bolesne, ale radość jak się przebiły taka sama;)
OdpowiedzUsuńU nas na tapecie trójki. Chyba najgorsze dotychczas :/ zdziwisz się jak górne jedynki wyjdą - tam będzie duuuża szczelina ;) przestraszyłam się na początku, ale podobno tak ma być ;)
OdpowiedzUsuńO jak fajnie :) :) :)
OdpowiedzUsuńCudne ząbki :)
no piękne ząbki! :-)
OdpowiedzUsuńUsmiech jak z top model ;) sliczna dziewczynka!! Zazdroszcze ze masz juz pierwsze zeby za soba, mnie to jeszcze czeka....;)
OdpowiedzUsuńTo dopiero początek drogi do pełnego uzębienia. Dobrze, że nie pamiętamy tego okresu. Swędzące dziąsła są rzeczą niewygodną dla dorosłych przy wyrastających ósemkach, co dopiero mogą odczuwać małe dzieci :)
OdpowiedzUsuń