czwartek, 25 lutego 2016

Z metką czy bez?

Ogromne logo na torebce wydziera mi się prosto w twarz. Patrzę na nią ze spokojem. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego, torebka jak torebka. Odnoszę wrażenie, że jest brzydsza od mojej, na której próżno szukać logo znanej, ubóstwianej marki.


Spacerując po mieście widuję wiele kobiet z torbami krzyczącymi "jestem droga", "płacisz za sygnaturę znanego projektanta", "jestem z najwyższej półki", "jestem hitem sezonu", "jestem modna", "jestem pożądana". Nie ma w nich nic unikalnego, często też nie są wcale trwalsze od wyrobów rodzimych, małych firm kaletniczych. I tak sobie myślę, że wolę te drugie. Przecież pan Staś wkłada w swoją pracę całe swoje serce. Tworzy, bo kocha swoją pracę, tworzy by utrzymać rodzinę. I - na szczęście - nie naklei mi na torbę krzyczącego logo.


Logo nie dodaje punktów do inteligencji, nie sprawi, że ludzie będą Cię bardziej cenili, a jeśli tak się stanie, to warto się zastanowić, z jakiego pokroju ludźmi masz do czynienia i czy warto takim imponować. Wystarczą dwa zera za cyfrą, by mieć porządną torebkę. Jakość nie poprawi się wraz ze wzrostem ilości zer w cenie.


Pozdrawiam,
Agnieszka

14 komentarzy:

  1. Jak przeczytałam tytuł posta, to myślałam, że będziesz pisać o metkach przy zabawkach. :)
    Co do samego tematu, ja nigdy nie zwracałam uwagi na marki. Nawet nie wiem jakie są te marki torebek. I też nie jestem jakąś szczególną fanką torebek, patrzę na wygląd, jakość, funkcjonalność, ale nie na logo. Dla mnie nie ma żadnego znaczenia.
    Przeraziły mnie nieco te torebki ze zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem mniej dzieciowo, ale też nie do końca, bo to co napisałam można dopasować do wielu produktów.

      Tak, te torebki to kosmos :D

      Usuń
  2. Nasuwa się pytanie hit czy kit ? Lubimy być drodzy, markowi i trendy. Pozdrawiam i zapraszam w moje skromne progi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ludzie lubią być postrzegani poprzez pryzmat ekskluzywności, ale chcą być traktowani jako unikalny model, a w tym przypadku tak nie jest. Są kolejnym rzutem ludzi "bogatych" z tą samą torebką. Mogą się jedynie cieszyć, że najbiedniejsi takiej nie mają. A moda kojarzy mi się trochę z listą odpowiedzi z tyłu książki z ćwiczeniami. Nie wiem jaka/jaki chcę być, zobaczę co jest modne i się tak przebiorę. Wolę nutki indywidualizmu. Wtedy widać, że ktoś myśli za siebie :D

      Usuń
  3. Hahaha, chyba bym tego torebką nie nazwała, dziwne coś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami jakość jednak poprawia się wraz z ceną :)
    Aczkolwiek ja przeważnie kupuję to, co mi się podoba, a nie to co jest aktualnie modne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale po wyżej pewnego progu nie można już liczyć na lepszą jakość, płacimy za marketing.

      Usuń
    2. Pewnie tak jest ;)

      Paulina (Tissana) z Julią
      http://www.julinkowo.pl/

      Usuń
  5. ja nie jestem trendy, nie mam żadnej markowej torebki ;) podobnie z innymi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Wam się sprawują attipasy? I jaki rozmiar macie - dodałaś 5mm czy 10mm do dlugości stopy? Zastanawiam się, czy dla raczkującego i stającego szkraba warto w nie zainwestować, czy poczekać, aż zacznie chodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do zajrzenia na stronę producenta, tam są podane dokładne rozmiary i jak dobrać właściwy na stopkę swojego maluszka http://www.attipas.pl/o-attipas Nasza w nich raczkuje i wstaje. Jeszcze nie chodzi samodzielnie.

      Usuń