niedziela, 22 maja 2016

Mama w pracy

Dziękuję za trzymanie za mnie kciuków. Znalazłam pracę, ale nie przez portal, o którym wcześniej wspominałam. Nie jest to też praca zdalna. Jak więc sobie poradziłam z dzieckiem, które jest jeszcze karmione piersią? 

Bałam się momentu, w którym będę musiała rozpocząć pracę zarobkową z dala od domu oraz dziecka. Zupełnie niepotrzebnie. Kiedy przestałam się stresować i zaczęłam z optymizmem patrzeć na poszukiwanie ciekawego zajęcia dla siebie, Tosia sama zaczęła proces odcycowania. Karmię ją piersią już tylko trzy razy: przed wyjściem do pracy, po przyjściu z pracy oraz przed snem, ale w tym ostatnim przypadku - po wypiciu przez nią kaszki. Jestem z niej taka dumna! Nie miałam też żadnych telefonów z wołaniem o pomoc. Antonina nie miała problemu z rozłąką.


I co teraz? Aktualnie intensywnie myślimy nad znalezieniem optymalnego wyjścia z sytuacji. Opiekunka? Żłobek? Wszystko ma swoje plusy i minusy. Te drugie nas przerażają. Nie mamy też nikogo pod ręką, komu można byłoby powierzyć ten nasz skarb. Jakieś rady?

Pozdrawiam,
Agnieszka

7 komentarzy:

  1. Ja również karmię i rozpoczęłam pracę natomiast kiedy ja pracuję z moim Maciem zostaje babcia albo tatuś. Na szczęście z babcią pracujemy w tej samej firmie dlatego kiedy ja idę do pracy zawsze jest babcia która uwielbia chwile z wnukiem. Nie zrezygnowałam również z karmienia i teraz głównie synek je w nocy a także jak u Ciebie przed wyjściem z pracy i zaraz po powrocie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Są kluby malucha gdzie przyjmują dzieciaczki "na godziny" np. właśnie 1-2 razy w tygodniu, wszystko zależy od rodziców, jak chcą posyłać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki klub to fajna sprawa, więc jeśli macie możliwość to spróbowałabym z czymś takim. Ewentualnie z nianią, początkowo może nawet pod czujnym okiem taty, który doglądałby sytuacji z drugiego pokoju.

      Usuń
  3. No to wspaniale Wam się ułożyło, gratulacje :) Chociaż coś czuję, że nawet jeśli Tosia szybko zaakceptowała nową sytuację (wszak ma u boku SuperTatę!)to zapewne tęsknisz teraz za nimi 2 razy bardziej, z pracy? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Razem z mężem puki co nie chcemy małej dawać ani do żłobka ani do niani więc, puki co zostaje mała 24/7. Dobrze mi z tym ale w następnym roku pewnie już będę musiała malutką dać. I mam nadzieje że, poradzę sobie tak samo dobrze jak Wy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że macie możliwość, by dziecko było z Tatą, u nas niestety nie ma takiej możliwości, bo oboje pracujemy na pełen etat... :*

    www.julinkowo.pl

    OdpowiedzUsuń